ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Literature Text
Urywany oddech zamarł znienacka w krysztale powietrza; ustał gwałtowny taniec spękanych ust. Huk uderzeń serca, dotychczas zagłuszający nawet dudniącą niczym setki bębnów ciszę, zmonotonniał i zatrzymał się na wibrującej nucie. Fale granatowego dźwięku rozlewały się leniwie po śniegu, szarpiąc za zmrożone, białe od szronu końcówki włosów szponiastymi palcami.
Gdyby nie wirujące w górze płatki śniegu, można by pomyśleć, że czas stanął w miejscu; że sekundy znienacka poczuły słabość w nogach.
Kryształ powietrza rozpadł się na drobne kawałeczki wraz z ostatnim pociągnięciem smyczka.
Gdyby nie wirujące w górze płatki śniegu, można by pomyśleć, że czas stanął w miejscu; że sekundy znienacka poczuły słabość w nogach.
Kryształ powietrza rozpadł się na drobne kawałeczki wraz z ostatnim pociągnięciem smyczka.
Suggested Collections
Bardzo miniaturowa miniaturka, pisana trochę na zamówienie i na szybko, ale miałam ochotę ją wrzucić. Zwykły obrazek, przerywnik w pracy nad opowiadaniem (30 tysięcy znaków i nie zapowiada się na koniec).
© 2011 - 2024 Gejda
Comments7
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Podziwiam zdolność zamknięcia historii w tak maleńkim kawałku Czuję w tym melodię, najpierw rześką, głośną i twardą jak lód, a potem delikatniejszą, słodszą, choć dziwnie silniejszą od tamtej, której dźwięki mogły przebić się przez kryształ, niszcząc go. Sam kryształ najpierw podsunął mi wizję kieliszków, ale po przeczytaniu całości zobaczyłam coś w rodzaju szklanej zasłony (a przynajmniej tak wyobraziło mi się powietrze w kryształowym stanie). Zobaczyłam parę zakochanych całujących się gdzieś na świeżym powietrzu, zimą, oddającym się całkowicie sobie, którym ktoś nagle przerywa (a może sami przerwali, by zaczerpnąć tchu? albo te dźwięki i smyczek to metafora konkretnego uczucia?). Nie wiem. Ale bardzo mi się podoba
Jest tu masa rzeczy, które kocham: poetyckość (nie tylko w opisach, ale i w klimacie), nastrój, sugestywność, oj, jak bardzo ten tekst pobudza wszelkie zmysły, wyobraźnia szaleje i wyświetla filmy, animizacja, piękne, obrazowe epitety, porównania, śliczna polszczyzna.
A tak technicznie, to doceniam te długie zdania, które płyną leniwie jak strumyki. Lubię oddawać się powolnemu, spokojnemu rytmowi. Chociaż to ostatnie zabrzmiało krócej, zrobiło się zimno, jakby ktoś sztyletem przebił (coś cennego). I bardzo przyjemnie to brzmi, kiedy się czyta na głos, te nagromadzenie "r", "t", "z" itd., ładnie dźwięczy i wibruje, dodaje podniosłego klimatu. I drobne aliteracje, cudnie. No i szacunek do języka.
Pięknie malujesz słowami i równie pięknie wydobywasz z nich brzmienie, muzykę. Przez to wszystko trudno to nazwać zwykłym obrazkiem
Takie cuda na szybko? Zazdroszczę
Nieskończonej weny, pomysłów, inspiracji, czasu, chęci i wszystkiego, czego tylko potrzeba
Jest tu masa rzeczy, które kocham: poetyckość (nie tylko w opisach, ale i w klimacie), nastrój, sugestywność, oj, jak bardzo ten tekst pobudza wszelkie zmysły, wyobraźnia szaleje i wyświetla filmy, animizacja, piękne, obrazowe epitety, porównania, śliczna polszczyzna.
A tak technicznie, to doceniam te długie zdania, które płyną leniwie jak strumyki. Lubię oddawać się powolnemu, spokojnemu rytmowi. Chociaż to ostatnie zabrzmiało krócej, zrobiło się zimno, jakby ktoś sztyletem przebił (coś cennego). I bardzo przyjemnie to brzmi, kiedy się czyta na głos, te nagromadzenie "r", "t", "z" itd., ładnie dźwięczy i wibruje, dodaje podniosłego klimatu. I drobne aliteracje, cudnie. No i szacunek do języka.
Pięknie malujesz słowami i równie pięknie wydobywasz z nich brzmienie, muzykę. Przez to wszystko trudno to nazwać zwykłym obrazkiem
Takie cuda na szybko? Zazdroszczę
Nieskończonej weny, pomysłów, inspiracji, czasu, chęci i wszystkiego, czego tylko potrzeba